Aleksandra Kovaleva
Chciałabym zaapelować do europejskich dyplomatów i polityków – choć w zasadzie nie wiem dlaczego. Wiem, że nigdy nie przeczytają tego tekstu, niemniej – i tak chcę go napisać.
Więc, drodzy Europejczycy, jako aktywistka kijowskich protestów, chciałabym coś wyznać. Nigdy nie lubiłam słowa “Euromajdan” (#Євромайдан). Szczególnie dlatego, że od ponad dwóch i pół miesiąca protesty nie mają nic wspólnego z Europą, czy Unią Europejską.
Dwa miesiące temu wciąż byłam w stanie usprawiedliwić owo “euro” oznaczające “europejskie” wartości. Choć w zasadzie chodzi o wartości uniwersalne, ogólnoludzkie, które z czasem zostały przywłaszczone przez Europę, odróżniającą się w ten sposób od Rosji, Białorusi i innych “Korei Północnych” gdzieś w Azji. Continue reading →